Minął już ponad tydzień od premiery ostatniej części ,,Igrzysk śmierci". Ja byłem w kinie 21 listopada. Chciałbym się podzielić z Wami moimi odczuciami na temat ekranizacji.
Muszę przyznać, że wiele oczekiwałem idąc na Kosogłosa. Jednocześnie bałem się, że mogę się rozczarować. Na całe szczęście tak się nie stało (z jednym wyjątkiem).
Jennifer Lawrence odwaliła kawał dobrej roboty. W 100% oddała charakter Katniss. Pozostali aktorzy również świetnie się spisali. Josh Hutcherson, Liam Hemsworth i inni.
Oto zdjęcie mojej ulubionej sceny:
Love it !Po tym jak Peeta zostaje uratowany już pod koniec 1 części, prezydent Coin chce utrzymać Katniss pod kluczem. Jest przeciwna temu, żeby dziewczyna wychodziła na powierzchnię. Właśnie to jest powodem wolnej akcji na początku filmu. To jest fragment, który mi się osobiście nie podobał. Wiadomo, były też momenty, które wyobrażałem sobie inaczej. Ale nie można mieć wszystkiego.
Podsumowując, jest to prawie doskonałe pożegnanie z ,,Igrzyskami śmierci". Były momenty ekscytujące, ale także takie, które chwytały za serce. Moja ogólna ocena wynosi:
8,5/10
