wtorek, 18 lipca 2017

Podsumowanie akcji BOOKATHON LATO 2017

Dziś mam dla Was relacje z mojej porażki czytelniczej. Miałem zamiar przeczytać 5 książek a udało mi się 2,5. Oto jakie były moje przykłady do poszczególnych wyzwań:

1. Książka, w której główną rolę odgrywają zwierzęta.
Pierwsze wyzwanie, którego nie udało mi się spełnić. Mimo, że był to pierwszy dzień, ja nie szedłem po kolei z wyzwaniami. Szczerze jest to jedna z niewielu książek na moich półkach o zwierzętach, ale jakoś w ogóle nie miałem ochoty się za nią zabrać.

2. Książka o przyszłości.
Wyzwanie spełnione. Można uznać tę pozycję za trochę naciąganą do tej kategorii, chociaż jest w niej przedstawiona futurystyczna wizja świata, więc uznajmy to za zaliczone :)

3. Zła książka.
Kolejny niewypał czytelniczy. Opis mnie bardzo zachęcił, ale niestety brak czasu nie pozwolił mi się za nią zabrać, ale wciąż chcę ją przeczytać. 

4. Książka, która porusza temat tabu. 

Do tego wyzwania również chciałem wybrać powyższą pozycję, ale no tutaj również nie wyszło. 

5. Książka biograficzna. 
Tutaj własnie pojawia się ta ,,połówka". Tej książki nie udało mi się skończyć, bo przeczytałem niewiele ponad 150 stron. Wydaje mi się, że to dlatego, że nie przepadam za biografiami. Kiedyś może od niej powrócę.

6. Książka zekranizowana w 2016/2017.
To druga i zarazem ostatnia książka w czasie tej akcji, którą udało mi się przeczytać w całości. Dodatkowo obejrzałem jej ekranizację. Nawet mi się podobało, chociaż bez fajerwerków, ale z pewnością ( jeśli gdzieś ,,upoluję") sięgnę po pozostałe tomy.

7.  Przeczytaj 1500 stron.

Jak możecie się domyślić nie udało mi się tylu przeczytać, ale udało mi się ponad połowę wyznaczonego celu. Także wielkiej tragedii nie ma, ale jak dobrze wiemy mogło być lepiej. 

    To by było na tyle z mojego podsumowania. Jeśli ktoś z Was też brał udział w Bookathonie to zostawcie linki w komentarzach- chętnie poczytam o Waszych zmaganiach książkowych.

Do następnego! :)


wtorek, 4 lipca 2017

ZAPOWIEDZI- 5 lipca 2017

 Dziś chciałbym Wam zaprezentować kilka pozycji, które pojawią się już jutro tj. 5 lipca. Zapraszam!

źródło: Book Geek
Wielu z nas miało, ma lub będzie mieć okazję być w tzw. friendzone. Tatum i Griffin przyjaźnili się prawie od kołyski. Byli dla siebie jak brat i siostra. Tak zawsze było i tak już miało pozostać. Aż do balu, na którym odkrywają, że chcieliby czegoś więcej. Albo ukryją swoje emocje, albo wyznają co czują względem siebie. 
Chętnie się dowiem jak autorce wyszło napisanie tej historii. 

źródło: Lubimy czytać
wyd. Otwarte
Lucy i Gabe poznali się 11 września 2001 roku. Gdy wieże WTC runęły, a pył przykrył Nowy Jork, zrozumieli, że życie jest zbyt kruche, by przeżyć je bez pasji i emocji. I zbyt krótkie, by nie być razem. Wkrótce jednak Gabe postanawia przyjąć pracę reportera na Bliskim Wschodzie i wtedy wszystko się zmienia. Lucy dowiaduje się o jego decyzji w dniu, w którym produkowany przez nią program telewizyjny zdobywa nagrodę Emmy. Dzień jej triumfu staje się też dniem, w którym coś nieodwracalnie się kończy. W kolejnych latach Lucy będzie musiała podjąć niejedną rozdzierającą serce decyzję. Czy pierwsza miłość okaże się też ostatnią?
 Jestem bardzo ciekaw tej powieści. Przedstawia ona historię, która równie dobrze mogła się wydarzyć w realnym świecie. 

źródło: Book Geek
wyd. YA

Jest to kontynuacja ,,Twoim śladem". Aubrey Duncan zawiodła się na miłości. Co powinna teraz zrobić? Posłuchać serca, które ją zdradziło, czy serca, które podpowiada jej by po prostu odpuścić? Uzależnienie prawie pokonało i zniszczyło Maxxa Demelo. Zrujnowało jego życie i jedyną rzecz, na której naprawdę mu zależało – związek z ukochaną dziewczyną. Pragnął zasłużyć na związek z Aubrey Duncan, nawet jeśli musiałby podjąć się niemożliwego. Dlatego zgłosił się na odwyk. Aubrey straciła wszystko ponieważ poszła za głosem serca. Obiecała, że tym razem będzie myśleć przede wszystkim o sobie, zadba o siebie z dala od Maxxa i jego demonów. Lecz gdy tylko zacznie działać, Maxx skończy odwyk i pojawi się w życiu Aubrey, chcąc jej udowodnić, jak bardzo siebie potrzebują. 
Jestem bardzo ciekaw czy książka będzie lepsza od tomu 1, aktualnie nie zamierzam się zabierać za żaden z nich, ale kiedyś na pewno to zrobię.

źródło: Book Geek
wyd. Czwarta Strona 
Kontynuacja ,,Buntowniczki z pustyni", którą widzę teraz wszędzie na blogach, Instagramie, BookTube'ie. Sam muszę zdobyć obie pozycje. 
Zaledwie kilka miesięcy temu Amani Al-Hiza, pragnąc wolności, uciekła z domu położonego na końcu świata i zaczęła przemierzać bezkresne piaski magicznej pustyni w towarzystwie tajemniczego obcokrajowca, Jina. Teraz jednak sytuacja diametralnie się zmienia. Kiedy Amani wbrew własnej woli trafia do epicentrum reżimu – pałacu sułtańskiego – przyświeca jej jeden cel: obalenie tyrana.

źródło: Lubimy Czytać
wyd. SQN
Wilno A.D. 1905
Wynalazek alchemików z Uniwersytetu Wileńskiego wywrócił życie w Europie do góry nogami. Teraz między miastami Aliansu latają potężne sterowce, po ulicach jeżdżą karety parowe, porządku pilnują golemy, a mechanicy konstruują automatony. Wilno wyrwało się ze szponów Imperium Rosyjskiego i stało się wolnym miastem – ośrodkiem postępu, nauki i mistyki. A teraz grozi mu niebezpieczeństwo.
Wszystko co w fabule ma postać alchemika czy wynalazcy muszę przeczytać, więc i z tym wkrótce się zapoznam.

To wszystko na dziś :) Dziękuję i do następnego ;)









                               

niedziela, 2 lipca 2017

RECENZJA ,,Caraval" Stephanie Garber

Tytuł: ,,Caraval [chłopak, który smakował jak północ]"
Autorka: Stephanie Garber
Liczba stron: 415
Wydawnictwo: OMG BOOKS [Znak]
Ocena: 8/10

 Wszyscy mamy jakieś marzenia. Jedna z nich są niewielkie, proste do osiągnięcia, ale inne wymagają od nas większego poświęcenia. Droga do wyznaczonego celu rzadko kiedy jest prosta, na ogół spotkamy na niej wiele przeszkód. To właśnie one często bywają powodem rezygnacji. Do czego byśmy się posunęli, gdybyśmy brali udział w grze, gdzie nagrodą jest właśnie spełnienie marzenia?
 Scarlett i Donatella (Tella) Dragna są siostrami, które mieszkają wraz z ojcem (gubernatorem) na małej wyspie. Pierwsza z nich a zarazem starsza siostra wkrótce ma wyjść za mąż (małżeństwo zaaranżował ojciec, który jak na początku się dowiadujemy źle traktuje swoje córki). Dziewczyna od maleńkości wysyła listy do Legendy (organizatora Caravalu), dopiero na kilka dni przed ślubem otrzymuje odpowiedź zwrotną. Wie, że nie pojawi się na turnieju, ponieważ ojciec dawno przekreślił jej szanse. Młodsza siostra nie pozwala Scarlett zmarnować okazji, wraz z niedawno poznanym żeglarzem- Julianem, porywa dziewczynę, pragnąc dla siebie i dla niej lepszego życia. Niestety gra okazuje okrutne oblicze. Tella zostaje porwana a który z graczy ją odnajdzie- wygra. W świecie Caravalu, rzeczywistość miesza się z magią, zaufanie jest trudne do zdobycia a najważniejsza zasada brzmi: TO TYLKO GRA!
 Wyjątkowo chciałbym zacząć w tym wypadku od zakończenia. Po prostu: WOW, nie spodziewałem się tego, nawet przez myśl mi nie przeszło, że tak można to zakończyć. I szczerze mówiąc, gdyby nie końcówka powieści to moja ocena byłaby niższa, ale do tego zaraz przejdę. 
 Bohaterowie tej powieści jak dla mnie byli dziwni, tak samo jak całe obchody Caravalu. Scarlett była tak niezdecydowana, że miałem ochotę nią potrząsnąć. Dostaje szanse na tacy, żeby polepszyć byt swój i siostry, ojciec jest zwykłym zwyrodnialcem a ona robi wszystko byleby mu się nie sprzeciwić. Rozumiem, że myśli o siostrze, ale ja na jej miejscu uciekałbym bez namysłu nawet gdziekolwiek. Tella jest już bardziej złożoną postacią, która potrafi trzeźwo myśleć o przyszłości i korzysta z tego, że los się do nich uśmiechnął. Julian jak dla mnie mógłby w tej książce nie istnieć. Może coś wnosi do fabuły, ale jakby go nie było, to bym nie tęsknił za nim. A sam Mistrz, Legenda ma tak intrygującą a zarazem straszną osobowość, wręcz brawa dla autorki za wykreowanie tego bohatera. 
 Fabuła z początku mało mnie zainteresowała, może wlokła się zbytnio. Ostatnie strony były najciekawsze. Po drodze coś tam się działo, żeby przygotować czytelnika na zakończenie, żeby pomóc zrozumieć motywy, ale porywające jakoś niesamowicie to nie jest (przynajmniej dla mnie).
 Trzeba także podkreślić, że ta powieść to debiut literacki autorki. Gdyby większość debiutów była chociaż troche tak udanych jak ten, to praktycznie nie byłoby złych książek na świecie, a tych oczywiście nikt nie chce. Oczekuje kontynuacji, bo jak dla mnie taka musi być. 
 Czy ja chciałbym wziąć udział w takiej grze? Myślę, że tak. Chętnie zmierzyłbym się z zadaniami uczestników rozgrywki. Poznałbym motywy niektórych bohaterów, z jakiego powodu w danym momencie postąpili tak, skoro mieli inne wyjście. A z drugiej strony nie jestem pewien czy potrafiłbym odróżnić po pewnym czasie prawdę od fałszu i kłamstw, a tych nie brakuje w Caravalu. 
 Na koniec mam jeszcze tylko jedno małe zastrzeżenie odnośnie tytułu a dokładniej tego ,,...., chłopak, który smakował jak północ". Dla mnie jest to zdecydowanie zbędne. No, ale to już taki niewielki mankament.
 Ostatecznie książkę polecam, jest warta przeczytania, choćby dla tego, że wnosi coś odrobinę nowego, co zawsze stanowi pozytywna cechę. Zachęcam do lektury. 
 A kto już czytał niech napisze lub wklei linka do swojej opinii, chętnie poznam odmienne bądź takie same zdanie. 
 Pozdrawiam i do następnego! :)

PS. Jutro tj. 3 lipca startuje kolejna edycja BOOKATHONU. Po zakończeniu maratonu napisze swoje podsumowanie, ponieważ nie wyrobiłem się z napisaniem posta przed akcją. :)